`- Zrobisz coś dla mnie? - spytałam. - Wszystko, co tylko zechcesz. - Odejdź. Na zawsze. - Ale, ja nie mogę... Chyba pierwszy raz w życiu w jego głosie usłyszałam przerażenie. - Możesz. Zrób to dla mnie. Za to wszystko, co się stało... Jeśli ty tego nie zrobisz, ja odejdę z twojego życia. Wolisz takie rozwiązanie? Ścisnął mocno moją dłoń, jakby już nigdy nie zamierzał jej puścić. Wbił wzrok w ziemię. - Będę za tobą tęsknił - powiedział. - Ja za tobą też.`
|