i wiesz chciałam coś napisać. Opie*rdolić Cię za to co robisz. Za to, że zaczynasz mnie łaskotać pod pretekstem spóźnionego prezentu urodzinowego - bo przecież to dla mnie przyjemność. Ale przecież wiesz jak kończy się Twoje łaskotanie. Zawsze tak się kończyło. I tym razem też. I jeszcze za to, że nie musisz nic robić - tylko być parę centymetrów obok mnie, a moje serce już szaleje. A na samo wspomnienie naszych wspólnych chwil, czuję stado motyli w brzuchu, napięcie mięśni, i taki ścisk w sercu. A potem ukłucie, bo zdaję sobie sprawę z tego jak jest na prawdę. Powoli dochodzę do tego, że tak naprawdę możesz nigdy mój już nie być. I wiesz jedyne czego nienawidzę, to siebie - za uległość do Ciebie...
|