Jestem świetną aktorką, a moim filmem jest moje życie. Doskonale wcielam się w role uśmiechniętej i szczęśliwej nastolatki.Ale gdy żegnam się ze swoją postacia jestem sobą. czyli spokojną, wrażliwą i delikatną młaodą osobą, która nie używa płynu do demakijażu,ponieważ łzy doskonale zmywają tusz z rzęs. Jestem również reżyserem, troszkę kiepskim, ponieważ inni aktorzy niekoniecznie zgadzają się z moimi sugestiami i decyzjami robiąc wszystko zawsze po swojemu. Jestem także scenarzystką, ale pisze teksty tylko dla siebie, ponieważ inni mają gdzieś to co czuje i sami piszą sobie scenariusze niedopasowujac do mojego. i co? Nadal uważasz, że mój film jest doskonały..?!
|