Każdego dnia budzę się i podejmuję ryzyko dalszego życia. Nigdy nie wiem, co stanie się za
godzinę, tydzień, rok. Może okazać się, że miłość przeminie, przyjaźń pryśnie a najmocniejsze filary
mojej codzienności pękną. Czasami ten strach, że wszystko się zawali przytłacza mnie i coś w środku
nie wytrzymuje. Płyną łzy, które pomagają oczyścić się z wątpliwości. Zbieram siły, by powstać i podjąć
ryzyko na nowo..
|