Korzenie oplotły mi nagie stopy
swym ciężkim cielskiem, słońce
zaczęło świecić prosto w twarz,
krzak róż zaczął drapać mnie po
plecach tworząc rany, czułam się
jak na przesłuchaniu w końcu ze
zmarszczonym nosem ze złości
krzyknęłam na całe te szaleństwo
" I tak nie powiem, że Go kocham!".
|