Po tym co usłyszała, nie mogła powstrzymać łez. Chciała by on ją pocieszył, wiedział przecież o powodzie jej płaczu. Nic z tego. No cóż, kolejne rozczarowanie.. Siedziała więc z zapuchniętymi oczami od płaczu i trzęsła się z zimna, nie miała nawet motywacji, by się okryć kocem. Patrzyła przez dłuższy czas w jedno miejsce, starając się zapomnieć, lecz te słowa wciąż kołatały jej w myślach.. Jak to jest, że najbliżsi zawsze najbardziej ranią..??
|