Śniłeś mi się... Chociaż już wcale nie myślę, zapominam. nienawidzę śnić. Nie znoszę kiedy wyobraźnia obdarowuje mnie czymś, czego nie mogę mieć. Powiedziałeś, że mnie nie oddasz... Nikomu. Sen był na tyle realistyczny, iż zrozumiałam, że jest fikcją. Stałeś za mną. Pogładziłam delikatnie twoją twarz, czując twój zarost. Jeszcze nigdy nie przeżyłam, czegoś równie niezwykłego w śnie. Kazałam Ci coś przysięgać, obiecywać. Z trudnością udało mi się Ciebie do tego namówić. Następnie urwany film, czarna dziura. I Ty... Wychodzący przez drzwi. Mówiący, że nic nie będzie tak jak dawniej. Nie mogę uwierzyć, że moja podświadomość zna mnie tak dokładnie. Sny uświadamiają tak wiele. Mogę się wyrzekać przed samą sobą, że Cię nie potrzebuję, jednak i tak znajdzie się coś co mi wkrótce uświadomi, że nie mogę bez Ciebie żyć...
|