Lubiła, gdy brał ją na ręce i szedł tak środkiem ulicy. Uwielbiała, gdy obejmował ją mocno ramionami i lekko podnosząc, obracał wokół siebie. Kochała te momenty, gdy zachowywał się jak szaleniec, nie zważając, że ludzie patrzą na nich jak na wariatów. W końcu miała świadomość, że jest przy niej szczęśliwy i nie obchodzi go nikt więcej, tylko ona. To uczucie, kiedy czuła się dla niego oczkiem w głowie, księżniczką, całym światem dawało jej tyle radości, co kupiona dziecku jego wymarzona zabawka.. :)
|