jestem człowiekiem, dziewczyną, siostrą, córką, uczennicą, nastolatką, w pewnej części rastafarianką i mogłabym wymieniać tak przez kilka dni, ale nadal nie odkryłam co w tym wszystkim jest najważniejsze. czy przynależność do pewnej subkultury, która w tym czasie jest dla mnie najważniejsza, czy do rodziny, którą mam od urodzenia i jest mi bliska. czy można to porównać? nie wiem. porównywanie jest dla mnie zbyt abstrakcyjne. zostaję po środku, najważniejsze dla mnie jest to, że należę do Ciebie.
|