- Nie wyobrażasz sobie, tego co przez Ciebie przechodziłam. Nie wyobrażasz sobie ... - wyszeptała, opadając z sił. Kucnęła, zwijając się w kłębek. Skrywając swoją twarz w dłonie, wybuchła histerycznym płaczem.
Uklęknął obok niej i delikatnie wplątując dłoń w jej blond loki, wyszeptał ciche 'przepraszam'.
Nie wiedziała co począć. Tak bardzo chciała się mu sprzeciwić. Nie potrafiła. Chciała go odepchnąć, spoliczkować. - tak jak podpowiadał rozum. Jednak serce, mówiące, że powinna go najzwyczajniej w świecie przytulić, krzyczało znacznie głośniej. Klęczeli nieruchomo, bez słowa patrząc sobie nawzajem w oczy. Powstrzymując oddechy nie odrywali od siebie spojrzeń.
|