Było piękny lipcowy wieczór. Słońce powoli się chowało, niebo było bezchmurne i pomarańczowe. Spotkali się oboje, potajemnie by nikt nie wiedział. Wiedzieli co chcieli. On na początku miał opory, bo nie chciał odbijać dziewczyny kumplowi, ale wiedział, że z miłością nie da się wygrać. Pierwszy pocałunek i wszystko samo już poszło do przodu. Siedzieli wtuleni, blisko siebie. Tak własnie zaczęła się ich piękna bajka, która miejmy nadzieje, nigdy się nie skończy.
|