CZ.2 Z początku analizując tą sytuację byłam na siebie wściekła że zareagowałam tak spokojnie. Dopiero potem zdałam sobie sprawę że właśnie ciebie ten spokój dobijał. Zawsze spodziewałeś się wybuchu z mojej strony a tu obojętnie gdyby nigdy nic szłam obok ciebie opowiadając jak dobrze mi się wiedzie. Czułam satysfakcję bo dopiero teraz zrozumiałam że dotarło do ciebie co straciłeś. Już wcześniej dawałeś mi to odczuć pisząc sms pełne skruchy. Wszystkie olewałam wyłącznie raz ci odpisałam : „ Nie łudź się że coś zmienisz. Trzeba ponosić odpowiedzialność za własne słowa. ciebie już nie ma. Jesteś zamkniętym rozdziałem mojego życia. Zrozum to w końcu.” Naprawdę dzisiaj odczułam że zrozumiałeś błąd i stratę. Widziałam to w twoich oczach ale wiesz nie jest mi ciebie wcale żal. I nawet nie zasługujesz na pisane „ty cię itd.” z dużej litery. Żegnaj !
|