wstała, otwierając na oścież okno, wzięła do ręki kubek już zimnej kawy, zapaliła papierosa, dusząc się w głębi swoimi emocjami.. zapatrzyła się w przechodzącą, zakochaną parę. na ogół pewnie by poszła w żałosny płacz i siedziała cały dzień zamknięta w pokoju. wypuściła powoli dym nikotynowy i pełna dumy powiedziała sobie ; DOŚĆ, MAŁA. WYSTARCZY..
|