Błąkała się po świecie
przez kilkadziesiąt lat,
jak tlący się płomyczek...
uśpiony w cieniu kwiat...
Szukała dwóch serduszek
w swym życiu zatraconych...
czule się kochających...
chwilowo rozłączonych...
Los zakpił z nich i rzucił
w przeciwne życia strony...
I biły tak oddzielnie...
On tam... a tutaj ona...
Lecz dziś po długim czasie,
gdy spotkał się ich wzrok
zapłonął żar miłości...
I pójdą już razem krok w krok...
|