Kiedyś nie wierzyłam w Schemat. Przeznaczenie, przypadek, szczęśliwy traf, tak. Ale żeby wszystko toczyło się według ściśle określonego modelu? Jak się okazuje, Schemat istnieje nawet w tych momentach, w których niekoniecznie jesteśmy zdolni do samodzielnego kierowania naszym postępowaniem. W przypadku mojej skromnej osoby Schemat ów,siada na miejscu kierowcy auta marki Życie głównie w takich właśnie momentach.
Czy jest sposób na Schemat?
Czy Schematy są po to by je łamać?
|