zdążyłam polubić ton twojego głosu i to jak kąciki twoich ust mimowolnie uciekają ci do góry kiedy ty naprawdę nie chcesz się uśmiechnąć, bo strzeliłeś focha...zaczęłam uwielbiać kolor twoich oczu.i to jak się na mnie złościłeś, tylko po to by za chwile nazwać mnie swoją Diablicą i mocno pocałować. Lubiłam chwile w których mówiłeś to co ja chciałam powiedzieć.i jeszcze lubiłam to jak na mnie patrzyłeś i jak muskałeś palcami moje nadgarstki, a innym opowiadałeś jaka to jestem niegrzeczna.wiesz... nie chcę cię zniechęcić. Chcę jedynie, zebyś był pewny tego co robisz, bo ja już nie mam siły znowu o kims zapominać.
|