# Zaczęła się rozbierać, nie odrywając ode mnie wzroku. Najpierw zrzuciła buty w niewyobrażalnie wręcz seksowny sposób. Potem powoli zaczęła rozpinać guziki koszuli, aż doszła do końca. Ruszyła ramionami i nie było koszuli. Ani biustonosza. Piersi takie, że można było oszaleć. Następna w kolejce była srebrna klamra od paska - dwa, trzy szybkie ruchy i koniec. A potem to, co każdy facet pamięta nawet wtedy, gdy jest stary, leży na wznak i rzęzi - dźwięk rozpinanego zamka. Czarne majtki. A potem nic.
|