po co angażować się w związek, wygłupiać się dla seksu, skoro po jakimś czasie szczęście minie i nadejdzie bolesne rozstanie? nie rozumiem dlaczego wszyscy pragną miłości, dla mnie nie ma w niej nic pięknego. jak na razie spotkałam się raczej z takimi przypadkami miłości, która tylko zasadziła mi kopa w dupę, ale przynajmniej uodporniłam się na przyszłość. wiele osób twierdzi, że każdy ma swoją drugą połówkę, a co jeśli jestem jakimś wyjątkiem i jako jedyna jej nie posiadam?
|