Wstała z zimnego krawężnika i obiecała sobie, że od teraz będzie szczęśliwa. Wbrew swojemu zranionemu sercu, a przede wszystkim wbrew jemu. Poszła do niego. Nie zważała na swoje podpuchnięte powieki czy rozmazany tusz. Kiedy otworzył jej drzwi i uśmiechnął się szyderczo, plunęła mu prosto w twarz, odwróciła się i odeszła. Teraz mogła zacząć nowy rozdział w swoim życiu.
|