nie jestem typową rastafarianką, nie proszę o legalizację, wolę robić to w ukryciu, coś zakazanego bardziej mnie kręci. nie mogę powiedzieć, że jestem rasta w stu procentach. zdarza mi się myśleć pesymistycznie, nie wyznaję ich religii, ale pogląd na świat mam praktycznie identyczny i nie afiszuję się z tym na każdym kroku, jak moje koleżanki. bo styl nie jest czymś na pokaz.
|