Nienawidzę tych cholernych wieczorów tak mocno, jak nienawidzę samej siebie. Bezsensowne siedzenie na łóżku, potem przy oknie, leżenie na podłodze, smarkanie w chusteczkę, kaleczenie nadgarstków, picie w samotności nie są moimi ulubionymi zajęciami, uwierz. Kiedyś wolałam ten czas spędzać zupełnie inaczej, z Tobą. Tam gościł śmiech, szczęście, miłość. Do uśmiechu nie potrzeba nam było ani krzty alkoholu, a dziś? Łzy, krew i ból. Ból, którego nie jestem sama w stanie znieść, za dużo jak na jedną osobę. Jak dla mnie to zbyt wiele. Przepraszam, jestem tylko człowiekiem.
|