Zamknąć się w pokoju z własnym nieogarniętym „JA” i butelką dobrego czerwonego wina. To właśnie to na co mam ochotę. Z muzyką w tle wtulać się we wspomnienia, przypominać sobie zapachy. Znacie ten stan kiedy myśli się 'o niczym'? Tak totalnie poza granicami percepcji pływa się w uniesieniach. Bez ograniczeń, bez lęku o to, że ktoś nas ukradkiem zauważy w dość pokracznej sytuacji. Tak się czuję. Bezboleśnie mija mnie życie dzisiejszego wieczoru. Tylko przez szybę widać jakiś zgiełk obcych mi ludzi.
|