"... Nic nie wydawało się być prawdziwe . Jeszcze trudniej było się przez to nie poddać.
Napierałam na mrok, ale tylko odruchowo, a nie z rozmysłem. Nie starałam się go unieść. Po prostu mu się opierałam. Nie pozwalając przy tym na to, aby mnie zmiażdżył. nie byłam Atlasem, a czerń zdawała się ważyć tyle co kula ziemska. Nie zdołałam jej udźwignąć. Nie dopuszczałam tylko, żeby starła mnie w proch.
Tak właśnie wyglądało chyba całe moje życie. Nigdy nie miałam dość sił na to, żeby zająć się rozwiązywaniem swoich problemów. Nie mogłam nawet zaatakować swoich wrogów, a co dopiero z nimi zwyciężyć. Nie miałam szans przed nimi uciec czy uniknąć bólu. Zawsze byłam słabym człowiekiem i jedyną rzeczą, jaką naprawdę umiałam, było przeczekiwanie. Podczas gdy inni wybawiali mnie z opresji, zaciskałam zęby i jakoś tam wytrzymywałam do końca. Wciąż żyłam.
... Chciało mi się krzyczeć Błagać kogoś o to, żeby mnie dobił. Byle nie przeżyć kolejnej sekundy tej męki. "
|