Siedziałam na ławce i myślałam, jak bardzo Go kocham. Byłam zdolna dla niego zrobić wszystko. Pragnęłam tylko jego szczęścia. Ehh.. Miłość jak w filmie. I nagle chwila refleksji.. Przecież w niektórych serialach zakochani z miłości są skłonni nawet pozwolić odejść drugiej osobie z kimś innym, jezeli wtedy będzie szczęśliwa. A ja..? Ja nigdy bym się na to nie zgodziła! Więc czyżbym była egoistka? A może nie kocham Go tak bardzo, jak mi się to wydaje? Nie.. Po prostu nie wierze, że On może być szczęśliwy z inną. Nie chce w to wierzyć..!
|