no i dzwonił...no po co pytam? Nie tęskni,zapytałam o to...odpowiedział,że nie.Chciał sie spotkac,pytam-po co? -tak poprostu pogadac...Niee,nie ma tak poprostu...Mowi,przyjde do ciebie,masz wino? Pytam,a co czy ja kiedykolwiek sprzedawalam wino? U mnie wina nie kupisz....smieje sie.../lubie jak sie smiejesz,rozbawilam cie,ale ja bylam smiertelnie powazna/...Mam coco mowi...nie zażywam coco,nie pamietasz? Nie mam kasy,nie dam ci kasy...masz jeszcze jakies pytania? odezwe się...to paaa...powiedział...
|