Bo ja zawsze chciałam byc niezależna.
Zawsze chciałam szalec i nie miec nikogo, kto by mnie ograniczal.
Ale nieszczęśliwym trafem się zakochałam..
Wtedy moje życie przekręciło się o 180 stopni.
Już nic nie było ważne..
Tylko on..
Gdy odszedł, już nie chciałam byc niezależna.
Najgorsze w jego odejściu było to , że świat się nie zatrzymał.
Życie gdyby jak nigdy nic, toczyło się dalej.
Poranek gdy nie chciało mi się wstac,
noce, kiedy nie chciało mi się iśc spac..
Padał deszcz..... świeciło słońce..
Jakby nic się nie stało.
Znowu Bóg niczego nie zauważył ..
|