Światła nie gasną , jasność .
Ona na środku , kręci biodrami, stuka obcasami.
Marzy, by znaleźć się w jego ramionach,
niegotowa na to, by znów czuć się odrzucona.
Tyle kłamstw, chce zgubić to w tańcu,
robi wrażenie , już nie patrzy za siebie.
Nagle - światła zgasną, ona się ulotni ,
będzie tak jak zwykle,
zniknie niczym zjawa,
zostawiając poczucie pustki .
|