I jeszcze tylko skrótem przez spalony las, przez rozczochrane łąki i zatruty staw. Ręką rozganiam ciemność, oczami pruje mrok, ledwo dotykam ziemi, ledwo co czuję ją.
I już się modlę do spadających gwiazd, bo mi brakuje ciepła Twych rozchylonych warg.
|