Stanęła późnym wieczorem przy oknie ogrzewając sobie dłonie gorącą kawą.Jak co wieczór czekała na Jego przyjście..Przypomnała sobie jak pierwszy raz przyszedł pod jej okno tylko po to,by życzyć jej dobrej nocy.To wtedy po raz pierwszy zobaczył ją w piżamach i bez makijażu,ale pragnął widzieć ją już codziennie,a ona.. a ona nie wyobrażała sobie życia bez niego..Lecz pewnego dnia się nie pojawił..Czekała,pisała,dzwoniła,martwiła się..Dlaczego nie przyszedł?-ciągle zadawała sobie to pytanie nie znając na nie odpowiedzi.Łezka zakręciła sie jej w oku na wspomnienie wiadomosci,ktorą dostała od niego następnego dnia:'Dłuzej nie wytrzymam..Poznałem kogoś.Wybacz..'Tylko tyle.. Krople łez zmieszłay się z białą kawą.Zrozumiala,że nie ma na kogo czekać,że on już nigdy nie stanie z różą pod jej oknem,że nigdy nie powie jej że ją kocha i,że nigdy nie poczuje smaku jego ust..Ta myśl ją przerażała.. Zostawiła kubek na parapecie i wsunęła się pod kołdrę..Nie czuła nic poza bólem serca i słonych łez..
|