Doszliśmy do mojego ulubionego placu zabaw,usadowił mnie bezpiecznie na huśtawce i zaczął mnie huśtać. Zamknęłam oczy rozkoszując się tą chwilą.Nagle huśtwaka się zatrzymała.Otworzyłam oczy ze zdziwienia i moja twarz była tuż przy jego..Dokładnie czułam jego zapach, a mój żołądek był ściśnięty jak gąłbka..-Promieniejesz..a Twoje oczy są inne niż kilka dni temu.Są szczęśliwe..-szepnął,po czym oddał mi długi i namietny pocałunek..Ten plac.. Do dziś omijam te miejsce bojąc się zobaczyć Ciebie z nią..Na naszej huśtawce, w naszym miejscu..Boję się, że nie wytrzymam i będziesz śwadkiem moich łez,które tak bardzo staram się pochamować widząc was,razem,szczęśliwych..Nasz czas już minął dając początek waszemu szczęściu, lecz moim kosztem..Wiem,że nigdy się z tym nie pogodzę i ,że moje oczy już pozostaną smutne i wiecznie wilgotne..bez tej iskierki.. / pozorna .
|