szłam do domu, było jakoś koło godziny 20. słońce chowało się za bloki , a na boisku kumple grali w kosza. któryś z nich mnie zawołał - chłopaki skończyli grę , siedzieliśmy i piliśmy piwo. nagle zadzwonił telefon , odebrałam i usłyszałam : ' co Ty wyrabiasz ? dla nich masz czas, dla mnie nie ?' - byłeś pijany. zbyłam Cię mówiąc żebyś wytrzeźwiał a później mówił cokolwiek. jakieś pół godziny potem wpadłeś na boisko, podbiegłeś do kumpla i uderzyłeś Go z pięści w twarz. wstałam z ławki i złapałam pustą butelkę po lechu. stanęłam tyłem do kumpla, przodem do Ciebie mówiąc byś wypierdalał. ' bronisz Go , kurwo ? ' - powiedział. ' nie takim tonem ' - krzyknęłam, powtarzając jeszcze raz byś zwijał się stąd jak najszybciej. wycofałeś się ze słowami skierowanymi w moim kierunku : ' jeszcze tego pożałujesz'. odwróciłam się tyłem do Ciebie, by zobaczyć co z kumplem, w głowie miałam myśl : ' wiem, będę żałować'.
|