tak cholernie dumna szła przez szkolny korytarz, z koleżanką u boku. w ogóle nie zwracała na niego uwagi, jakby wcale nie zmierzył ją wzrokiem. zaraz miną się na wąskim korytarzu, a ona ciągle tylko śmiejąc się patrzyła na koleżankę. gdy znajdowali się obok siebie, on śmiało wyszeptał 'cześć', a ona, w dupie miała resztę świata, liczył się tylko dowcip opowiadany przez przyjaciółkę. nie odezwała się słowem, minęła go obojętnie. on stanął za nią, bokiem spoglądając na roześmiane jej oczy. 'spieprzyłeś to koleś, straciłeś taką dupę' - słyszała uwagi jego kumpli, w związku z sytuacją. bez zastanowienia poszła dalej, skręcając w lewo, dumie wchodząc do klasy. nauczycielka języka angielskiego już czekała, a on, żałował chwili, w której powiedział, że wcale jej nie kocha.
|