czułam jego oddech na mojej szyi. tak cholernie drżały mu ręce, cały był w nerwach. złapałam go za dłoń i wyszeptałam, że wszystko będzie dobrze. on znajdzie inną, mniej raniącą ode mnie, dziewczynę. ja pójdę w odwrotną stronę niż on. nie chciał tego słuchać, przytulił mnie mocno. powiedział, że wybaczy mi wszystko to co zrobiłam. że nie muszę przepraszać za zdradę. odpowiedziałam 'nie!', nie mogłabym żyć, ze świadomością, że tak cholernie go zraniłam, a on wybaczył mi wszystko, bo kocha. odeszłam, raniąc go bardzo. 'egoistka, myślisz tylko o swoim sumieniu! zostań dla mnie' - wykrzyczał. / mimowszystkorazem
|