Nie powiem ci, co to naprawde jest
Moge ci jedynie powiedziec, jak sie czuje
I teraz to stalowy nóz w mojej tchawicy
Nie moge oddychac, ale walcze tak dlugo, jak tylko moge
Tak dlugo, jak to czuje, tak jakbym lecial
Nacpany miloscia, pijany wlasna nienawiscia
Jakbym wachal farbe i kocham to bardziej niz cierpie, dusze sie
I juz kiedy mam utonac ona mnie ratuje
Cholernie mnie nienawidzi, a ja to kocham
Czekaj! Dokad idziesz? Zostawiam Cie!
Nie, nigdzie nie idziesz, wracaj
I tak w kólko
|