Czy jest możliwe, że przez chwilę zatracasz się w miłości tracisz dla niej wszystko, a po chwili jedno zakucie w sercu i czujesz, że nie dość nie masz nic, nic z tego nie wyszło, a twoja 'wielka' miłość odeszła w niepamięć, zostawiając po sobie bardzo widoczne skutki, stracenie humoru, dziwne zachowanie przy osobie dla, której przed kilkoma minutami oddałabyś życie, co to do cholery jest...
Jak łatwo można zgubić się w swoich myślach ;
|