Owszem. Nie krzyczałam wtedy ‘nie odchodź!’ za Tobą, ale to wcale nie znaczy, że mi na Tobie nie zależy.. Do dziś powtarzam po cichutku ‘wróć’, moje serce pękło i głośno jęknęło z rozpaczy, puste oczy płakały, przesuszone wargi drżały, dłonie zacisnęły się w pięść, ręce opadły, nogi skamieniały, całe ciało przeszły dreszcze, zrobiło się zimno, szaro i pusto w około.. ale Ty nie widziałeś. Odchodząc, nie obejrzałeś się ani jeden raz.. / nea
|