widziałam go z daleka. siedział w parku z kolegami. ten co mnie tak mocno zranił. bardzo nie chciałam przejść tam tędy, ale nie było innej drogi. przymknęłam powieki i ruszyłam przed siebie mijając ich otworzyłam oczy i szłam dalej pewna, że był obojętny na to jak wyglądałam, jakim krokiem szłam i na to, że nawet nie obróciłam głowy w jego stronę. kiedy dotarłam do domu otrzymałam wiadomość na gg od jego kolegi o tym, dlaczego nie odpowiedziałam 'cześć' kiedy On zawołał i dlaczego przeszłam jakbyśmy się nie znali. po jego słowach znów zaczęłam się zastanawiać czy ja naprawdę jestem mu taka obojętna.
|