Szara noc, szary dzień, szare myśli, szare sny... Czarną karetą odjeżdżam w zapomniane... Otuliła się ciemnością, smutkiem, rozmyślając o szczęściu..Stworzyła swoją rzeczywistość... Za chwilę lekarz smutno powie : "Nie dało się jej uratować..." Kiedyś śniłam...Wierzyłam...Kochałam...Dziś poprostu jestem... Dziś wieczorem zasne, wyjątkowo bardzo bardzo wcześnie.. Może umre we śnie!! Podetnę żyły, odkręce gaz.. Ratujcie kochani kolejny raz.. Serce krzyczy z bólu ...Oczy pełne łez...Jak długo można umierać??
|