- Powiesz mi, co czujesz gdy go widzisz? To miłość?
- Nie wiem, mała. Miłością można nazwać zamieranie gdy widzi się kawałek jego twarzy w kilometrowym tłumie, bo wydaje Ci się, że jest już wystarczająco blisko? Miłością można nazwać nasłuchiwanie jego kroków, chociaż wiesz, że to niemal niemożliwe by akurat przechodził? Miłością można nazwać przypadkowe przechodzenie koło niego dziesięć razy, żeby chociaż zobaczyć jego uśmiech, przymknięte powieki albo usłyszeć jego śmiech unoszący się ponad tłumem? Miłością można nazwać drżenie na całym ciele gdy on się do Ciebie zwróci? miłością można nazwać śmiech z ekscytacji gdy się do Ciebie uśmiechnie? Pośród tylu szczęśliwych ludzi, którzy wręcz nie dostrzegają uśmiechów ukochanych osób, ja właśnie tym żyję. Jest to moja nadzieja na przetrwanie całego dnia, bez widoku jego twarzy. Miłością można nazwać modlenie się wieczorem żeby mi się przyśnił? I czy miłością można nazwać płacz do poduszki, gdy okaże się, że to tylko sen!?
- Można...
|