Chcę nagle wiedzieć, od którego punktu mój smutek ma sens, a radość ma swój powód.
Przepraszam, nauczyłam się właśnie żyć i nie zamierzam tego zmieniać
Straciłam część siebie odpowiedzialną za radość i uczucia. Wyparowała, odeszła, wyemigrowała do Paryża jak Polacy w czasie zaborów.
Nie zostawiła listu pożegnalnego, nie pisze z daleka, udaje, że zniknęła, leży krzyżem gdzieś pod drzewem i wsłuchuje się w dźwięk przejeżdżającego metra.
Nie tęskni, nie lubi, znajdzie inną duszę, a mnie zostawiła samą w pustym,
chłodnym mieszkaniu na pierwszym piętrze.
|