siedzieliśmy na ławce niedaleko mojego domu, kiedy zacząłeś mówić o swoim bracie - ma czternaście lat i pisał dziewczynie, że ją kocha! - oburzyłeś się. skąd te nerwy - zapytałam - czyżbyś zazdrościł? zaśmiałeś się. - nie o to chodzi. on jej nie kocha, nie kocha się nikogo w tym wieku, przecież sam miałem tyle lat, po prostu nie cierpię tego, jak takie dzieciaki niszczą siłę tych słów, dla mnie "lubię Cię" znaczy bardzo wiele, a Ciebie.. Ciebie bardzo lubię. spojrzałam na Ciebie - zdefiniuj "lubić" - poprosiłam. pocałowałeś mnie.
|