Kocham cię? Tak, nie mogę inaczej, inaczej się nie da. Pamietam jeszcze spacery we dwoje, baz skarg na bolącą nogę i mecz, którego nie oglądałeś, bo chciałam porozmawiać, i ten wieczór kiedy przybiegłeś, bo poprosiłam: bądź teraz ze mną. Byłeś, trzymałeś za rękę mimo, że wydaje ci się śmieszny mój lęk przed ciemnością. Byłeś, tego się nie zapomina. A może to tylko kwestia przypadku, ze dziś nie pojdziesz ze mną do parku, bo nie możesz, i może to zwykły zbieg okoliczności, że nie porozmawiamy, bo jesteś zajęty, a może to ta boląca noga teraz się tobie mśi, a może wieczory zbyt zimne byś mógł przybiec do mnie, a może to moja wina, może nie proszę tak jak trzeba, może nie wyglądam jak powinnam, może swoim 'ja' zmuszam cię do tych codziennych kłamstw. Tak! Uwierze jeszcze dzisiaj, że ja jestem winna. Nie ty, ty jesteś niewinny, bo zbyt mocno cię kocham być mógł być winnym. /anylkaa
|