Nie bolą mnie rany czy siniaki. Boli mnie coś w środku. Coś, co wyciska ze mnie kolejne łzy i nasuwa burzę myśli i pytań które codziennie sobie zadaję. Jak daleko jeszcze się posunie? Czy to się kiedyś skończy, a jeśli tak, to kiedy? Dlaczego nienawidzi mnie własna matka?
|