Ze wschodem, tam, gdzie budzi sie slonce
tam, gdzie poranek otwiera swe oczy gorace
jestem ja ubrana w cieple promienie.
Wyciagam do gory swe rece
otulona wiatrem nie pragne nic wiecej.
Delikatnie palcami maluje po niebie piesn - o Tobie.
Zamykam oczy ogrzana promieniem,
me cialo plonie ostatnim westchnieniem umierajacego dnia.
A noca, gdy bede zamykac oczy swe,
przyjdziesz, by moc ukolysac mnie do snu
i w ciszy, az zabraknie mi tchu... znikniesz.
Znikniesz, by byc ze mna.
|