Czasami siadała na krawężniku przed swoim blokiem i myślała o tym jak obrzydliwie jest szczęśliwa. Jak jej świat ocieka radością i miłością. Rozmyślała też o powodzie tego szczęścia, o ich długich rozmowach, o wygłupach kończących się namiętnymi pocałunkami. Rozmyślała tak popijając dobre wino a każda napotkana osoba uważała ją za wariatkę. // pomaranczka
|