Była w 100% autentyczna. Cieszyła się z najdrobniejszych rzeczy, płakała, gdy miała ku temu powody. Nikogo nie udawała. Śpiewała do miotły udając, że to mikrofon, spała w starych koszulkach brata, nie kryła się ze swoją miłością do żelek i czekolady. Uwielbiała wracać pamięcią do chwil z beztroskiego dzieciństwa. Wciąż czytała "Dzieci z Bullerbyn"-ulubioną książkę z dziecięcych lat. Gdy coś jej sie nie podobało, mówiła to wprost, choć wiedziała, że wielu się to nie podobało. Nie znosiła kłamstwa, obgadywania i obłudy. Z tą dziecięcą naiwnością szła przez życie tocząc ciągłą walkę z przeciwnościami losu./m.../
|