-Czasem chciałbym go po prostu wziąć w ramiona i tulić, tak bez końca!-szlochał Rysio a Paula tylko podawała mu chusteczki. -Ale wiesz, że to nie jest możliwe? -I dlatego tak bardzo boli! -Spokojnie, mi też nie było łatwo, jak się dowiedziałam prawdy...-dodała Monisia siadając obok. -Naprawdę?-jego oczęta były pełne łez, a bródka poruszająco drgała. -Tak, w końcu nie codziennie dowiadujesz się, że Święty Mikołaj nie istnieje.
|