Bo wiesz, on już zawsze pozostanie częścią mojego
życia.. Był jak mój nauczyciel, wprowadzający mnie w
dorosłość.. On codziennie mówił mi jak mam żyć i był
jedyną osobą, której w tej kwestii słuchałam. I wiesz,
to chyba właśnie tego najbardziej mi teraz brakuje.. Bo
nagle w ciągu kilku sekund czar prysł i musiałam zacząć
uczyć się żyć sama. Wiesz jakie to trudne? To tak, jakby
ktoś przez długi czas szedł z Tobą za rękę, a pewnego
dnia puszcza i mówi, że się tym zmęczył.. To okropnie
boli.. Ale coś w środku mnie, z każdym dniem powtarzał
'weź się w garść, masz dla kogo kretynko!' i tak do
teraz, siedzę w oknie z kubkiem kakao i czekam..
Bo wiem,że on i tak w końcu się pojawi..
|