znowu zrobił to samo. najpierw dawał jej jakiekolwiek nadzieje. pisał do niej, zapraszał do kina, na imprezy, ogniska. byli nierozłączni.coś mu odbiło. zostawił mnie. siedziałam na zimnym krawężniku, wypalając całą ramę papierosów. może byłam strasznie nieodpowiedzialna, ale nie chciałam nic czuć. chciałam tylko iść do niego, wykrzyczeć mu prosto w twarz że go nie potrzebuję. że mam go w dupie, że może sobie robić co chce, bo i tak już do niego nie należę. ale bałam się że wyczuje że kłamie
|