idąc na przystanek dostałam sms'a. wyjęłam telefon z torebki. odblokowałam go. i zaczęłam czytać: dzień dobry, kochanie. wstałaś już? kocham cię i życzę udanego dnia. zadzwoń później. byłam tak bardzo szczęśliwa, że aż podskakiwałam z radości. dopóki nie zobaczyłam od kogo dostałam tego sms'a. to nie Josh mi go wysłał tylko moja troskliwa mamusia. maja euforia ulotniła się bezpowrotnie.
|